Ratunku, nie mogę schudnąć

Ratunku, nie mogę schudnąć

nie mogę schudnąć

Nie możesz schudnąć? Koniecznie przeczytaj o tych 5 rzeczach, którym musisz się przyjrzeć.

Wiele osób, które trafiają do mojego gabinetu mówi, że od jakiegoś czasu nie może schudnąć lub że chudnie niewiele, po czym te kilogramy znów wracają.

Od czego wówczas zaczynam? Jakim elementom przyglądam się na samym początku?

Jeśli redukcja masy ciała jest utrudniona warto zadbać o te 5 rzeczy:

ODPOWIEDNIA DIAGNOSTYKA

Wiele osób wykonuje sobie tylko bardzo podstawowe badania, na których analizę już najczęściej nie zgłasza się do lekarza ponieważ „wyniki mieszczą się w normach”. Natomiast warto być świadomym, że istnieje wiele parametrów które, pomimo iż będą w laboratoryjnej normie to prawidłowymi tak naprawdę nie będą i koniecznie należy im się przyjrzeć. Takim przykładem jest choćby TSH, ferrytyna czy insulina.

Czasami też bywa taki scenariusz, że pomimo iż pacjenci widzą, że coś odbiega od normy to jednak nie idą z tym dalej do odpowiedniego specjalisty. Bagatelizują sytuację, ponieważ „przecież czują się dobrze”. Natomiast to co najczęściej jest przyczyną problemów w redukcji masy ciała to niezdiagnozowana niedoczynność tarczycy lub insulinooporność dlatego jeśli chcesz rozpocząć odchudzanie zacznij od badań. Morfologia i glukoza to za mało. Warto oznaczyć także CHOĆBY insulinę, TSH i hormony tarczycy (fT3, Ft4).

RZETELNA OCENA SWOJEGO ŻYWIENIA

Wiele uważa, że je mało, mając na myśli, że spożywają jedynie np. 2-3 posiłki dziennie lub małe porcje tychże głównych posiłków. Często jednak nie biorą pod uwagę wszystkiego co podjadają pomiędzy głównymi posiłkami. Nawet jeśli to tylko 5 czereśni, kawa latte, herbata z syropem malinowym czy garść orzeszków. Czasami zliczone wszystkie te dodatki, dają większą kaloryczność niż posiłki główne. Urealnij więc swoje odżywianie. Sprawdź, ile kalorii tak na prawdę przyjmujesz. Zrób sobie takie doświadczenie i zlicz kalorie wszystkiego co zjadasz. Weź do tego jeden dzień z tygodnia powszedniego i jeden z weekendu. Możesz wykorzystać np. stronę www.ileważy.pl lub aplikację fitatu.

Nie chodzi mi tu absolutnie o to, aby zachęcić Cie abyś to robiła/robił codziennie. To strasznie czasochłonne i nużące natomiast takie choćby dwa dni warto sprawdzić, aby zyskać rzetelny

i bardzo realny obraz swojego zwyczajowego żywienia.

OKREŚLONA ILOŚĆ POSIŁKÓW

Nie każdy musi jeść 5 posiłków dziennie. Pomimo iż utarło się przekonanie, że ta liczba jest najodpowiedniejsza jeżeli chcesz schudnąć, to prawdą jest, że ilość posiłków powinna być ustalona indywidualnie dla każdego w odpowiedzi na jego styl życia. Niedobrze jest jednak, jeśli w Twoim żywieniu panuje ogromny chaos i jadasz czasami 2, a czasami 20 razy dziennie. To bardzo niekorzystne zarówno dla funkcjonowania Twojego układu pokarmowego jak i dla Twojej gospodarki węglowodanowej.

Bardzo pomocne jest wyznaczenie sobie liczby posiłków i przedziałów godzinowych na ich spożywanie. Nie trzeba jeść sztywno na godzinę czy jeść z przysłowiowym zegarkiem w ręku. Natomiast taki zarys ilości i pór posiłków jest bardzo pomocny, aby wprowadzić nieco porządku do swojego żywienia, a dzięki temu utrzymać w ryzach podjadanie  niewynikające z głodu lub choćby się jemu przyjrzeć.

RUCH

Zachęcam Cię do jakiejkolwiek formy aktywności i do jakiegokolwiek czasu na nią przeznaczonego. To rzecz, którą bardzo często powtarzam moim pacjentom i obalam częste przekonanie jakoby tylko ruch powyżej 30 minut miał sens. Każdy ruch, regularny, najlepiej codzienny to poprawienie funkcjonowania Twojego organizmu. Dzięki niemu np. uwrażliwiasz swoje komórki na działanie insuliny. Zatem wprowadź na początek choćby 8 minut codziennej porannej gimnastyki. 8 minut w piżamie, bez specjalnej wyprawy na siłownie, kupowania ubrań sportowych, organizowania opieki nad dziećmi itp. Tylko 8 minut. Nieważne jak długo, ważne czy to robisz.

HIGIENA JEDZENIA

Jeśli w ostatnim czasie nie możesz schudnąć, zachęcam Cię do takiego tygodniowego wyzwania. Jak jesz to tylko jedz. Niby proste, ale tak trudne w obecnych szybkich czasach. Zadbaj o to bardzo mocno, aby przez choćby najbliższy tydzień nie jeść w towarzystwie tv, radia, komputera czy bez skrolowania telefonu jednocześnie. Nie jedz także robiąc inną czynność jednocześnie – nie biegaj po domu z kanapką w dłoni, nie jedz w samochodzie. Tylko jedz, najlepiej przy stole. Takie spożywanie posiłków nie tylko poprawi funkcjonowanie Twojego układu pokarmowego (dzięki powolnemu i dokładnemu przeżuwaniu każdego kęsa posiłku). To także wpłynie na ograniczenie spożywanych kalorii. Twój mózg „nie rejestruje” w pełni, że Ty jesz, kiedy wykonujesz w tym samym czasie jeszcze kilka innych czynności. Dlatego bardzo często kiedy złapiesz się na sytuacji „ojej ja już wypiłam te kawę?/ ja już zjadłam tę kanapkę? Chyba jeszcze zostawiłam tu sobie połowę” masz ochotę daną czynność powtórzyć. Czy brzmi znajomo?

Jeśli chciałabyś/chciałbyś skorzystać z mojej pomocy zapraszam Cię serdecznie na konsultację https://aleksandrabak.pl/konsultacje/

W razie wątpliwości zachęcam do zadawania pytań, na które będę sukcesywnie odpowiadać dietetyk@aleksandrabak.pl

Aleksandra Bąk, dietetyk

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *